Euromit nr 11 – Unia Europejska jest niewyobrażalnie zbiurokratyzowana
Dziś o najczęściej chyba powtarzanym zarzucie w stronę Unii Europejskiej. Przecież nawet jej zwolennicy uważają, że jest zbiurokratyzowana. Samo stwierdzenie oczywiście nie jest mitem, ale zastanowimy się na ile jest to problem i jaką ma skalę.
Czymś, co najdobitniej pokazuje poziom zbiurokratyzowania, jest ilość zatrudnionych urzędników. Unia Europejska ma około 55 tysięcy pracowników administracyjnych. W Polsce jest to ponad 500 tysięcy osób! Przypomnę, że cała UE ma 10 razy więcej obywateli niż sama Polska.
Niektórzy są święcie przekonani, że wydatki UE na administrację są horrendalne i z pewnością pożerają większość jej budżetu. Tymczasem w 2020 roku wyniosły 20,6 mld euro, co stanowiło 6,2% całości (327,9 mld). Polska wydaje 25 mld na 435,3 mld, czyli 5,7%.
Znamiennym jest, jeśli chodzi o tę sprawę, że w wielu państwach ludzie dużo bardziej ufają Unii niż własnym rządom. W Polsce stosunek ten wynosi 50% do 26% na korzyść Unii, co nie jest niczym zaskakującym zważywszy na jakość rządzenia w naszym kraju, więc spójrzmy na inne wyniki. Średnia zaufania do UE we wszystkich państwach członkowskich to 49% a największe w Portugalii (78%) i Irlandii (74%). Z drugiej strony średnio 36% Europejczyków ufa własnym władzom, W Czechach jest aż 80% nieufających (mowa o poprzednim rządzie). Są to całkiem niezłe rezultaty, jak na nie budzącego zaufania, brukselskiego, biurokratycznego molocha.
Biurokracja z pewnością irytuje każdego. Jednak niemożliwe jest jej całkowite zlikwidowanie, choć powinna być ograniczana, jak tylko się da. Wspominałem już o tym tutaj. Musi istnieć chociaż minimalna kontrola urzędnicza. Człowiek jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Nie każdy jest uczciwy. Niemniej jednak urzędnik powinien pomagać petentowi i nie traktować go z góry, jak przestępcę.
Dowiodłem, że Unia Europejska nie jest wcale bardziej zbiurokratyzowana niż należące do niej kraje. Dzisiejszy mit to kolejny przykład opisanego przeze mnie w artykule na temat stanu demokracji w Unii zjawiska wymagania od „Brukseli” więcej niż od państw członkowskich. Tutaj. Wydaje mi się, że to podstawa wszelkich euromitów. Przecież UE jest taka jacy są jej członkowie. Musiałyby być dużo bardziej zintegrowana, żeby mogła zmieniać politykę wewnętrzną swoich części składowych. Śmieszne jest to, że najwięksi krytycy Wspólnoty staranie dbają o to, żeby nie była zbyt silna. Jednak nieustanie zbijają na tym kapitał polityczny. Wierzą w magiczne moce Zjednoczonej Europy? Nowi koledzy płaskoziemców? Zmiany trzeba zaczynać od siebie, zanim będzie się wymagać od innych.
Źródła:
https://www.consilium.europa.eu/pl/infographics/2020-eu-budget/
https://www.gov.pl/web/finanse/sejm-rp-przyjal-budzet-na-2020-r–pierwszy-od-30-lat-bez-deficytu
https://www.europarl.europa.eu/news/pl/faq/22/ile-osob-pracuje-w-parlamencie-europejskim
McCormick J., Zrozumieć Unię Europejską, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010