Euromit nr 3 -Dobrodziejstwa Unii Europejskiej nie wymagają podbudowy instytucjonalnej
Dziś będzie krótko. Chciałbym omówić mit, którego obalenie nie wymaga mocno pogłębionej wiedzy na temat Unii Europejskiej. Rozprawienie się z nim ma jednak kolosalne znaczenie dla przekonania do zjednoczonej Europy osób nie do końca zdecydowanych w swoim spojrzeniu na nią.
W ostatnim czasie coraz częściej UE postrzegamy jako zbiurokratyzowane instytucje i ich futurystyczne budynki czy niezwykle wysokie zarobki europosłów. Zapominamy o tym co legło u podstawy Wspólnot Europejskich. Najważniejszym, co Europa nam dała, to możliwość swobodnego przemieszczania się po niej dzięki strefie Schengen. Wspólny wolny rynek daje pracę wielu ludziom, którzy nie mogą znaleźć godnego zarobku w swoim kraju. Liczne programy edukacyjne stwarzają młodzieży, studentom a nawet nauczycielom niepowtarzalne szanse rozwoju, rozszerzenie horyzontów. Fundusze europejskie nie tylko zapewniają wzrost gospodarczy biedniejszych państw i regionów Unii, ale też mają bezpośrednio pozytywny wpływ na miejscową ludność np. poprzez aktywizację osób bezrobotnych. Czy te wszystkie dobrodziejstwa mogłyby być dostępne bez konieczności tworzenia tak rozbudowanych struktur? Zdarzyło mi się słyszeć głosy twierdzące, że tak. Niech najlepszym przykładem będą tu mieszkańcy Kornwalii, najbiedniejszego regionu Wielkiej Brytanii, wyrażający zdziwienie, że po Brexicie nie będzie możliwe pozyskiwanie środków z funduszy unijnych. Przyjrzyjmy się zatem bliżej powyższemu zagadnieniu.
Myślę, że odpowiedź wydaje się być oczywista. Pomysł integracji europejskiej zrodził się z doświadczeń okropności dwóch wojen światowych i ich konsekwencji. Warunkiem koniecznym do odbudowy kontynentu było wzajemne zaufanie między państwami umożliwiające owocną współpracę na wielu płaszczyznach. Jednak nie można było polegać wyłącznie na dobrej woli ich ówczesnych przywódców. Dlatego też na początek połączono produkcję węgla i stali dotychczasowych największych wrogów Francji i Niemiec, by żaden z nich nie zbroił się bez wiedzy i kontroli drugiego. Z czasem dołączyły do tego przedsięwzięcia inne państwa. Później powstały Europejska Wspólnota Atomowa, Europejska Wspólnota Gospodarcza z wolnym rynkiem, strefa Schengen i wspólna waluta. Wszystko to było poparte aktami prawnymi podpisanym przez przywódców umawiających się państw. Instytucje unijne stoją więc na straży, by wszelkie traktaty, umowy, zobowiązania były detalicznie wypełniane. Gdyby (odpukać) Unia Europejska się rozpadła, nastąpiłoby znaczne obniżenie wzajemnego zaufania między państwami i w konsekwencji zerwanie większości więzów prawnych. W takiej sytuacji niemożliwe wydaje się utrzymanie braku kontroli granicznych, strefy wolnocłowej i wspólnej waluty. Jedynym wyjściem wtedy byłyby liczne umowy dwustronne między europejskimi państwami. Spowodowałoby to, że biurokracja naprawdę sięgnęłaby zenitu. Unijne instytucje gwarantują to, że wspomniane sprawy są jasne i uporządkowane a prawo przestrzegane.
Mam nadzieję, że udało mi się przekonać choć kilka osób do tego, iż wspólna Europa jako dobrze funkcjonująca instytucja jest konieczna, by móc korzystać z wszystkich przywilejów. Kolejny wpis już niedługo. Cześć!