Ładowanie

Obalamy euromity

Unia Europejska nie gryzie
Zapraszam

Euromit nr 1 – Komisja Wenecka to Unia Europejska – 17.02.2017

Sala obrad Komisji Weneckiej

Obóz rządzący w Polsce zaczął upowszechniać pogląd, że opinie Komisji Weneckiej o praworządności w Polsce to ingerowanie Unii Europejskiej w sprawy wewnętrzne naszego kraju. To właśnie mit, z którym chciałbym się rozprawić  w pierwszej kolejności. 

Wspomniana komisja nie jest instytucją Unii. Jednak zanim wytłumaczę tę kwestię trzeba wyjaśnić coś innego, równie ważnego. Mianowicie mamy w Europie trzy niezwykle istotne Rady o wręcz łudząco podobnych nazwach: Rada Europy, Rada Europejska i Rada Unii Europejskiej. Łatwo się pomylić i niestety często się to zdarza. 

Rada Europy to całkiem odrębna organizacja niż UE. Powstała w 1949 roku jako  pierwsza próba integracji państw Europy zachodniej. Nie była to inicjatywa zbytnio udana a dziś współpraca  ogranicza się do praw człowieka i kultury. Niemniej jednak Rada Europy tworzy niezwykle zaszczytną grupę w pełni praworządnych państw. Zatem obejmuje także trochę tych spoza UE. Nie ma wśród nich Białorusi, tak jak kiedyś faszystowskich  Hiszpanii i Portugalii oraz  państw komunistycznych. Formalnie członkiem Rady Europy staje się państwo, które  zostanie uznane za godne, zaproszone i zobowiąże się do ratyfikowania w przeciągu roku Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.  Ciekawostką jest to, że gdyby jakimś cudem Stany Zjednoczone znalazły się w  Europie, to nie mogłyby być członkiem wspomnianej Rady, bo ich prawo przewiduje karę śmierci. Trzeba tu  przypomnieć, że w swoim czasie PiS mówił o konieczności przywrócenia jej w naszym kraju dla tzw. bestii. Chce więc nas odciągnąć nie tylko od rdzenia UE, ale także doprowadzić do wykluczenia z elitarnego grona państw cywilizowanych. Rosji otwarto furtkę jedynie ze względu na zawieszenie orzekania i wykonywania kary śmierci. 

Rada Europejska i Rada Unii Europejskiej już należą do instytucji unijnych tak jak komisja Europejska czy Parlament. Pierwsza z nich początkowo  była nieformalnym spotkaniem  głów lub szefów państw  członkowskich zależnie od ustroju zainaugurowane w 1961 roku. Stąd też dopiero Traktat Lizboński nadał jej rangę instytucji unijnej. Jednak do dziś nie ma żadnej znaczącej mocy decyzyjnej. Rola  Rady  Europejskiej   polega na wyznaczaniu ogólnych priorytetów i kierunków integracji. Teraz w spotkaniach Rady uczestniczą także przewodniczący Komisji Europejskiej i wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. To tu przewodniczącym  jest Donald Tusk. Funkcja ta również została ustanowiona  przez  Traktat z Lizbony. Wybierany jest na dwu i pół letnią  kadencję Może być ona odnowiona tylko jeden raz. 

Rada Unii Europejskiej nazywana jest nieformalnie Radą Ministrów UE. Swoje ustawodawcze kompetencje współdzieli z Parlamentem Europejskim.  W jej pracach uczestniczą ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich i innych resortów,  jeśli to dotyczy konkretnych dziedzin polityki.  W RUE mamy do czynienia z instytucją prezydencji, czyli rotacyjne, półroczne przewodnictwo, w tej Radzie któregoś z  państw członkowskich. Polska doświadczyła tego zaszczytu w drugiej połowie 2011 roku. 

Komisja Wenecka tak  naprawdę jest organem doradczym Rady Europy do spraw prawa konstytucyjnego. Zasiadają w niej eksperci z dziedziny prawa konstytucyjnego i międzynarodowego. Jej pełna nazwa brzmi Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo. Wydaje opinie na temat przestrzegania prawa  w państwach do niej należących  Dzieje się to na wniosek danego państwa,  organu Rady Europy lub innego państwa bądź organizacji uczestniczącej w pracach Komisji. Dotyczy  to także prawa wyborczego, praw mniejszości i ochrony praw człowieka. Członkinią i pierwszą wiceprzewodniczącą tego gremium była ex-premier Polski Hanna Suchocka. Zasiadała tam w latach 1991-2016.  Opinie Komisji  Weneckiej nie są wiążące,  co skrzętnie wykorzystują nasze władze do cynicznego odpowiadania  na zarzuty. Niemniej jednak KW badała zgodność prawa polskiego z  normami cywilizowanego świata. Pikantności całej sprawie dodaje fakt, że to minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski sam poprosił ten „wścibski” organ o opinię. 

PS. Jeśli ktoś ma pomysł, co można jeszcze uznać za mit na temat UE lub po prostu potrzebuje wyjaśnienia palącej go kwestii, jestem otwarty na propozycje. Piszcie w komentarzach lub na pogromcaeuromitow@onet.eu 

Dodaj komentarz